Samotne rodzicielstwo nie jest proste. Przekonałaś się o tym na własnej skórze, gdy mąż zostawił Cię po dziesięciu latach wspólnego pożycia. Odszedł do młodszej kochanki, która ma własną firmę i jest bardzo majętną osobą.
Bardzo przeżyłaś jego zdradę, ale musiałaś się szybko pozbierać dla dobra Waszego synka. Bartek ma dopiero pięć lat i nie wiele rozumie z tego, co zaszło między Wami. Jest bardzo rozgoryczony tym, że tata już z nim nie mieszka. Twój mąż niestety nie potrafi mu tego logicznie i spokojnie wytłumaczyć, toteż unika spotkań z synem. Mały bardzo za nim tęskni i szuka kontaktu za wszelką cenę.
Gdy kolejne próby kończą się niepowodzeniem, synek bardzo to przeżywa. Jest tak roztrzęsiony i zdenerwowany, że popłakuje po kontach. Ty oczywiście starasz się jakoś załagodzić napiętą sytuację. Mówisz mu, że pewnie tata jest bardzo zajęty i dlatego nie odbiera telefonu.
Innym razem próbujesz przekonać Bartka, że mąż wyjechał w delegację i na pewno zapomniał wziąć ze sobą telefonu komórkowego. Syn coraz mniej wierzy w Twoje wyjaśnienia i sądzi, że tata przestał go kochać. Serce Ci się kraje na ten widok, ale nie możesz przecież powiedzieć mu prawdy, bo to by go kompletnie dobiło. On jest stanowczo za mały, żeby zrozumieć skomplikowany świat dorosłych.
Ty również mocno odczułaś zmianę w swoim życiu
Nie była ona pozytywna, dlatego trudno jest Ci się z nią pogodzić. Musiałaś przeorganizować swój plan dnia w taki sposób, by pogodzić macierzyństwo z pracą. Zatrudniłaś nawet opiekunkę dla synka. Było to konieczne, gdyż pracujesz ponad 10 godzin dziennie, więc nie dałabyś rady odprowadzać go do przedszkola, a potem odbierać.
Szef z pewnością nie zgodziłby się, abyś zrobiła sobie przerwę w środku dnia. Pracujesz w banku jako kasjerka. Czasami klientów czekających przy okienku jest tak dużo, że nie masz czasu zjeść porządnego śniadania. Zresztą sporządzanie tych wszystkich umów kredytowych, robienie przelewów czy wypełnianie specjalnych druczków jest tak czasochłonne, że nie wiesz, w co ręce włożyć.
Jednak to nie jedyne Twoje obowiązki służbowe
Obsługa kasy fiskalnej to także Twoja powinność. Może nie jest ona zbyt skomplikowana, lecz wymaga pełnego skupienia. Trudno o nie, gdy dookoła przewija się mnóstwo osób, którym oczywiście bardzo się spieszy. Są one na tyle zdesperowane, że ciągle Cię poganiają i oczekują od Ciebie natychmiastowych rezultatów. Praca w takich warunkach potrafi nieźle dać w kość.
Czasami, gdy wracasz do domu, nie masz już sił na przyrządzanie posiłków. Na szczęście niania synka się tym zajmuje i Ty gotujesz jedynie w weekendy. Ola, bo tak ma na imię- czeka na Ciebie z obiadem i pilnuje, by Bartek nic sobie nie zrobił. Jesteś jej wdzięczna za pomoc, bo bez niej byłoby praktycznie niemożliwe pogodzenie roli matki i pracownika. Oczywiście za swoją pracę Ola otrzymuje stosowne wynagrodzenie. Nie jest ono małe, bo to połowa Twojej pensji.
Niestety nie masz innego wyjścia, bo nie możesz liczyć na pomoc żadnej z babć. Obie już nie żyją, więc nie mogą pomóc w opiece nad wnukiem. Pozostała część rodziny mieszka daleko od Was, toteż nie ma sensu zawracać im głowy. Zresztą Ola złapała świetny kontakt z Bartkiem. Potrafi go zabawić i uspokoić. Przy niej chętnie zjada posiłki i kładzie się do łóżka.
Ola jest studentką zaoczną, toteż może zostać z synem niemal do wieczora. Czasem zostaje również wieczorami, gdy Ty planujesz gdzieś wyjść. Jeśli chodzi o sytuację materialną, to jest ona dość ciężka. Rachunki, opłaty za przedszkole czy zwykłe codzienne życie sporo kosztują. Starasz się, jak tylko możesz, lecz czasem trudno to wszystko ze sobą pogodzić.
Dlatego też od jakiegoś czasu mąż przysyła Ci pieniądze na utrzymanie Bartka. Choć nie było Ci łatwo o nie prosić, postanowiłaś się przełamać. W końcu to jego podstawowy obowiązek zapewnić Ci i synowi godziwe warunki. Skoro nie pomaga Ci w czynnościach wychowawczych, niech, chociaż odciąży Cię finansowo. On postąpił nie fair i nie przejmował się tym, że wszyscy na tym ucierpicie.
Jego odejście pogorszyło także Wasze warunki bytowe, toteż alimenty to taka mała rekompensata. Ostatnio zastanawiałaś się, czy komornik może zająć alimenty. Naszły Cię takie myśli, bo brakowało Ci pieniędzy na opłaty. Na szczęście udało Ci się je pożyczyć od koleżanki. Gdy tylko dostałaś pensję, zwróciłaś jej cały dług. Okazało się również, iż komornik nie ma prawa zająć alimentów. Ulżyło Ci z tego powodu. Chociaż nie zalegasz z opłatami, miło mieć świadomość, że w razie czego prawo jest po Twojej stronie.