Istnieje takie przeświadczenie, że katar leczony trwa tydzień, a nieleczony siedem dni. Ludzie często wychodzą z założenia, że taką chorobę trzeba przeczekać, bo leki tak naprawdę nic nie dają. Oczywiście katar jest uporczywy dla osoby dorosłej, więc tym bardziej będzie denerwował dziecko. Zastanówmy się więc: katar u dziecka – czy musi trwać 7 dni? I tak, i nie. Leki na katar, które są dostępne na rynku nie leczą tego objawu, tylko pomagają nam go przetrwać. Mamy na przykład spreje, którymi psikamy sobie do nosa i dzięki temu na chwilę udaje nam się go odblokować i możemy normalnie oddychać. Są też działające w podobny sposób sztyfty czy maści, którymi smarujemy skórę pod nosem, kiedy idziemy spać. Wszystko to faktycznie przynosi ulgę, ale jest to tylko chwilowe. Po maksymalnie kilku godzinach specyfiki te przestają działać i znów mamy katar. Jaki jest więc sens brania takich leków i jak to się ma do dzieci? Z całą pewnością warto próbować podawać takie leki, bo przynoszą one chwilową ulgę i pomagają nam przetrwać te przysłowiowe siedem dni kataru. Jeśli coś może pomóc nam albo naszemu dziecku choćby na chwilę, to czemu mielibyśmy z tego nie skorzystać? Nie zmienia to faktu, że katar musi trwać tydzień i żadne leki tego nie zmienią. Znacznie łatwiej będzie zapobiegać zarażeniu, niż leczyć. Wystarczy, że będziemy ubierać się ciepło (szczególnie ważna jest ochrona głowy, dłoni i stóp), pić dużo napojów i odżywiać się zdrowo. Te zasady musimy stosować zarówno u siebie, jak i u naszych dzieci. Kilkulatki są szczególnie narażone na tego rodzaju choroby, bo ich system odpornościowy nie jest jeszcze tak rozwinięty jak ten u osoby dorosłej. Musimy więc szczególnie dbać o to, by nasze dziecko miało na sobie czapkę, szalik i rękawiczki, kiedy wychodzi na dwór się bawić. Ważne jest też to, żeby nie spędzało za dużo czasu na dworze w zimie. Kiedy już zdarzy się tak, że nasze dziecko jest przeziębione, należy pozwolić mu zostać w domu, żeby nie zaraziło katarem innych dzieci. To bardzo ważne.
