Nie musisz być młodą osobą, by dostrzec zmiany, które zachodzą w codziennym języku ludzi. Wystarczy, że jesteś nauczycielem, rodzicem dorastającego dziecka lub chociażby aktywnym użytkownikiem Internetu, by zauważyć, jak wiele nowych słów i zwrotów wkrada się do języka polskiego. Często nowe określenia (zwłaszcza te zapożyczone z języka angielskiego) budzą sprzeciw starszych pokoleń, ale język jest tworem żywym i stale podlegającym przeróżnym transformacjom, zatem nie pozostaje nic innego, jak pogodzić się i z tymi nowinkami, a może nawet spróbować za nimi nadążyć?
Pomocy w zrozumieniu współczesnego języka najlepiej szukać tam, skąd się on wywodzi – a więc w Internecie. Dziś znajdziemy szereg słowników online (np. słownik slangu miejskiego), które wyjaśniają znaczenie zagadkowych zwrotów i skrótów. Jeśli więc zastanawiasz się, co oznacza bff, a co bae – nie bój się szukać odpowiedzi w sieci. Często te zagadkowo brzmiące litery nie oznaczają niczego złego ani wulgarnego. Dla przykładu „bff” znalezione w opisie zdjęcia, na którym znajduje się twoja córka i jej przyjaciółka, nie powinno budzić żadnego niepokoju – to skrót od „best friends forever”, a więc „najlepsze przyjaciółki na zawsze”. Podobnie pozytywny wydźwięk ma skrót „bae”, który oznacza „before anyone else”, a więc dosłownie „przed kimkolwiek wcześniej” – określeniem tym nazywamy szczególnie dla nas ważną osobę, zatem często znajdziemy je pod zdjęciami zakochanych par.
Skąd tak wiele anglojęzycznych skrótów? Cóż, angielski jest dziś językiem powszechnym i dość uniwersalnym, zatem wiele światowych trendów powstaje właśnie w tym języku i w nim rozpowszechnia się dalej. Nie ma co zatem się obrażać i przerażać, wystarczy poczytać lub wprost zapytać swoją pociechę o znaczenie niezrozumiałych dla nas słów.
