W czasie dużego boomu na studiowanie w Polsce dużo osób zaczęło otwierać prywatne uczelnie zgodnie z zasadą że rynek nie lubi próżni. Przemysł Uniwersytecki jeśli można go tak nazwać znacząco się rozwinął mając do wchłonięcia ogromne rzesze ludzi chcących się kształcić. Ten pomysł na biznes ma swoje podstawowe wady a mianowicie takie że powstał on w wyniku nienaturalnej ingerencji państwa w strukturę szkolnictwa ( “produkcje” osób ze średnim wykształceniem ), która polegała na zamknięciu szkół zawodowych. Coraz większa liczba studentów sprawiła że studia przestały być elitarną drogą w karierze jednostki a zaczęły być kolejnym trochę bardziej wymagającym etapem edukacji, wiec wzrost zainteresowania na studia z czasem będzie słabł kiedy ludzie zauważą ( większość już zauważyła ) że po studiach nic nie mają. Mimo to nauka jest zawsze w cenie, dlatego osoby które chciały by założyć własną szkołę mogłyby by zrobić na niej dobry interes, ale tylko w momencie kiedy kształciła by ona fachowców i miała kierunki prestiżowe z punktu widzenia nauki a nie rynku. Innymi słowy kierunki typu “wizażysta” nie wchodziły by w grę przy takiego typu uczelni. Pozostałe uczelnie długo się nie utrzymają ze względu na znacznie tańsze kursy, trwające 3 miesiące. Przykładem dobrej uczelni jest Uniwersytet Stanforda który jest kamieniem węgielnym na którym zbudowano Amerykański przemysł nowych technologii.
[Głosów:0 Średnia:0/5]